Amsterdam miasto rozpusty i praca w Holandii

Każdy kiedyś bardzo potrzebował pieniędzy, szczególnie student w czasie wakacji. Pewnego lata wpadło mi do głowy by wybrać się za granice do pracy. Gdzie? Oczywiście Holandia! Dużo polaków, kilku znajomych było i sobie chwalą, do tego Kofiki (tzw Coffeeshopy) i Smarty ( smartshopy). Do pracy nie jest trudno się tam dostać.  Koło 2 dni szukałem ofert, przeglądałem fora i opinie. Wybrałem polskie biuro z siedzibą gdzieś na Śląsku. Wymóg był by przyjechać do biura osobiście, przygotować komplet dokumentów i zaliczkę na transport busem w jedną stronę. Jako że byłem tak bardzo zmotywowany wybrałem się tam z moją dziewczyną i jej koleżanką następnego dnia, pociąg w nocy więc jesteśmy na miejscu z samego rana. Na miejscu dowiedzieliśmy się że obowiązuje stawka wiekowa ( czym młodsza dusza tym mniej euro na konto spływa za tą samą prace) i 3 dni oczekiwania do wyjazdu do kraju pięknych tulipanów. Ja jako osoba która żadnej pracy się nie boi zdecydowałem się od razu... jak się później okazało sam. 
Jak sie spakować do pracy za granicą? Dość prosto. Jak najmniej ubrań, 2 pary ubrań roboczych, buty robocze z utwardzanym czubkiem, kartę bankomatową w walucie euro ( da się wyrobić w większości banków) iii tyle jedzenia ile jesteś w stanie unieść.  Jeśli pracujesz za granicą kupisz wszystko czego potrzebujesz, od ubrań po kosmetyki, wszystko jest tańsze i wybór jest dużo większy ale jednego ciężko kupić- jedzenia z Polski. Chleb kupisz na miejscu tylko tostowy, wędlina pocięta i pakowana, wszystko inaczej smakuje. Oczywiście w Holandii są Polskie sklepy tylko są stosunkowo droższe i czasem trochę oddalone. Wylądowałem w Holandii, busiarz podwiózł mnie pod sam domek gdzie od razu zostałem przywitany... wiadrem.  Różne historie krążą o warunkach w jakim mieszkają Polacy w Holandii i w większości przypadków jest to racja. Ja trafiłem do fajnego domku w miejscowości Harderwijk, dość dużego, osób mieszkających było 9. 

































Praca za granicą łatwa nie jest. Każdego obcego traktują inaczej niż swoich, przydzielają do najcięższej/ najgorszej pracy. W Holandii bardzo popularny jest system "potrzebujesz pracownika? Zadzwon!", czyli jeśli Pan Mietek potrzebuje osób do plewienia pola dzwoni, jeśli firma spedycyjna poszukuje osób do pakowania tira na nagłe zamówienie dzwoni. Kila czołowych firm oferuje na terenie całej Holandii pracę w każdej dziedzinie najczęściej osób ze schodu, i właśnie ja do takiej trafiłem ja. Na początku skacze się z pracy do pracy w poszukiwaniu czegoś stałego, czasami trafiało się na firmę która potrzebowała pracowników na dłuższy okres lub po prostu zauważyły fajnego pracownika który mógłby się przydać. Pracowałem w różnych miejscach, sadziłem sadzonki w dziwnym traktorze, odchwaszczałem pola, zbierałem czosnek, pakowałem tiry aż trafiłem do w miarę stałego miejsca pracy. Firma zajmowała się sprzedażą mleka w proszku. Praca dość fajna i przyjemna, wstawałem o 6, szybkie śniadanie i buch w samochód do roboty ( większość osób z prawem jazdy dostawało samochód by dojeżdżać do pracy). 60 km do pracy robiłem dość szybko bo w niecałe 20 min. Po dotarciu do fabryki szybko się przebierałem i wchodziłem na mieszalnik gdzie wózkiem widłowym podawali mi palety mleka w proszku ( pochodzenia Polskiego ). Po rozpakowaniu palety wszystkie worki rozcinałem i wrzucałem do mieszalnika który w końcowym etapie pakował mleko w worki z oznaczeniem Made in Nederland. 
Po pracy lub w czasie wolnym Polaczki się nudzą. W większości albo grało się na xboxie albo paliło packi, piło browary, grało się w karty przy tv. Jako że mnie zawsze nosi podczas czasu wolnego wybraliśmy się z grupą osób z domu do Amsterdamu na 1 calutki dzień. 

Gdzie najlepiej zaparkować samochód?? Najwięcej bezpłatnych parkingów jest przy dworcach kolejowych od których dojeżdżają też tramwaje w kierunku centrum miasta. 
Każdy postrzega Amsterdam jako miasto rozpusty i słusznie. W ciągu dnia można spotkać wiele osób proponujących Ci przeróżne dragi, oprowadzanie po wszystkich kofikach w mieście. Co należy zwiedzić będąc w Amsterdamie chociaż na chwile? Oczywiście że Coffee Shop!! Magiczne miejsca gdzie można kupić palenie różnego rodzaju, różnej mocy i odmiany, zasiąść sobie spokojnie przy napoju lub zagrać coś i zapalić packa ze znajomymi. 


Miasto do małych nie należy ale najprzyjemniej zwiedza się je pieszo lub co lepsze na rowerze. Miasto posiada bardzo piękną architekturę którą przedzielają kanały, mnogość dróg rowerowych doprowadzą rowerzystę w każde miejsce w Holandii.
Do zwiedzania polecam : 
- muzeum seksu
-muzeum  marihuany
-spacer po dzielnicy czerwonych latarni 
- rejs kanałami 
-gabinet figur woskowych Madame Tussaud 
- Bazar kwiatowy - obok jest dobry Smartshop :)  
-Muzeum Heinekena - 15e


Amsterdam posiada swój  niepowtarzalny urok który będę polecał wszystkim. Przy każdej przesiadce w Amsterdamie wybieram się na miasto poczuć ten niepowtarzalny klimat pijąc piwo na Red Light District.



Więcej zdjęć znajdziecie w Galerii ( rozwijane menu po lewej stronie)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz