Przed wyjazdem do Ameryki Południowej nie wiedziałem co może mnie tam czekać. Bez języka, autostopem ale z wielkim planem. W dzisiejszym poście przeczytacie drugą część mojego podsumowania podróży Autostopem przez dwie Ameryki.
Pierwsza część <--
Niestety nasz kapitan okazał się jeszcze większym amatorem żeglugi niż my. Bez zapasu benzyny i z uszkodzonym silnikiem wróciliśmy do Panamy. Kolejnego dnia, bez większego zastanowienia ruszyliśmy autostopem w kierunku Meksyku.
Pierwsza część <--
Sierpień
Kolumbia to bardzo ciekawe i piękne państwo, które ustawiło bardzo wysoko poprzeczkę. Moich towarzyszy nie było trudno przekonać do zrobienia czegoś szalonego. Następny cel - najniebezpieczniejsze miasto świata Caracas.
Z Bogoty udaliśmy się w kierunku przygranicznego miasta Cucuta, w którym dzięki gościnności Steffany poznaliśmy miasto i opracowaliśmy plan na Wenezuelę.
Przy pomocy sfałszowanych legitymacji prasowych udało nam się bezpiecznie odwiedzić: Caracas, gdzie widzieliśmy morderstwo na środku ulicy. Meridę, w której odwiedziliśmy najdłuższą na świecie kolejkę linową oraz Puerto Cabello, gdzie przy butelce rumu i szumie karaibskiego morza spędziliśmy ostatnie dni w Wenezueli.
Wrzesień, Październik, Listopad, Grudzień
Po powrocie do Kolumbii zdecydowaliśmy się rozdzielić. Maciek z Olkiem ruszyli w kierunku Cartageny szukać jachtu a ja wraz z Mańkiem w stronę Bogoty podreperować budżet.
Przy pomocy naszych znajomych z couchsurfingu bez problemu znaleźliśmy mieszkanie i w późniejszym okresie prace.
Cztery bardzo intensywne miesiące pozwoliły poznać Kolumbie od innej strony. Pracując, imprezując i przebywając z lokalnymi miałem możliwość przekonania się o prawdziwej Ameryce Łacińskiej, gdzie klasy społeczne pogłębiają się z dnia na dzień a życiem rządzi tylko pieniądz.
Styczeń
Pod koniec roku Maniek wyruszył dalej a ja w oczekiwaniu na koniec pory deszczowej zostałem w Bogocie. Kolejnym z celów była najbardziej niebezpieczna dżungla w Ameryce - Darien.
W ostatnim tygodniu w Bogocie zorientowałem się, że bank zablokował mi kartę i zostałem bez grosza przy duszy. Przy pomocy znajomych zorganizowałem kilka dolarów i wybrałem się w kierunku Panamy.
Po drodze jednak udało się wejść z dżunglę Darien i zwiedzić przepiękne wyspy San Blast.
Luty
W Panamie ponownie spotkałem się z chłopakami z "Autostopem dookoła świata" i korzystając z ich wiedzy i pomocy znalazłem swój pierwszy jachtostop w życiu.
Bez wiedzy o chorobie morskiej a o podstawach żeglugi nie wspominając, wybrałem się wraz z Olkiem, Danem i kapitanem w kierunku Meksyku.
Niestety nasz kapitan okazał się jeszcze większym amatorem żeglugi niż my. Bez zapasu benzyny i z uszkodzonym silnikiem wróciliśmy do Panamy. Kolejnego dnia, bez większego zastanowienia ruszyliśmy autostopem w kierunku Meksyku.
Marzec
Bez grosza przy duszy w niecałe dwa tygodnie przedostaliśmy się przez najniebezpieczniejsze kraje Ameryki Środkowej. Pierwsze dni w Meksyku nie mogły obyć się bez Tequili oraz burito z piekielnie ostrym sosem.
Pierwsze dni w Meksyku okazały się niesamowite. Szybki i prosty autostop, piękna pogoda, przepiękne widoki i niesamowite jedzenie.
Nie obyło się też bez dziwnych przygód z Meksykańską mafią i Ruskimi dziećmi, ale o tym w innym poście.
Cali i zdrowi dotarliśmy do Cancun, gdzie po przylocie Tatiany ruszyliśmy na Cenoty oraz Piramidy.
Po dwóch intensywnych tygodniach w Meksyku i półtora roku autostopowej przygody, nadszedł czas powrotu. Korzystając z promocji lotniczych dostałem się do Belgii, gdzie autostopem wróciłem do domu, by podreperować budżet i wrócić do Ameryki.
Pierwsze dni w Meksyku okazały się niesamowite. Szybki i prosty autostop, piękna pogoda, przepiękne widoki i niesamowite jedzenie.
Nie obyło się też bez dziwnych przygód z Meksykańską mafią i Ruskimi dziećmi, ale o tym w innym poście.
Cali i zdrowi dotarliśmy do Cancun, gdzie po przylocie Tatiany ruszyliśmy na Cenoty oraz Piramidy.
Przed wyjazdem do Ameryki Południowej nie wiedziałem co może mnie tam czekać. Bez języka, autostopem ale z wielkim planem. W dzisiejszym poście przeczytacie drugą część mojego podsumowania podróży Autostopem przez dwie Ameryki.
Pierwsza część <--
Niestety nasz kapitan okazał się jeszcze większym amatorem żeglugi niż my. Bez zapasu benzyny i z uszkodzonym silnikiem wróciliśmy do Panamy. Kolejnego dnia, bez większego zastanowienia ruszyliśmy autostopem w kierunku Meksyku.
Pierwsza część <--
Sierpień
Kolumbia to bardzo ciekawe i piękne państwo, które ustawiło bardzo wysoko poprzeczkę. Moich towarzyszy nie było trudno przekonać do zrobienia czegoś szalonego. Następny cel - najniebezpieczniejsze miasto świata Caracas.
Z Bogoty udaliśmy się w kierunku przygranicznego miasta Cucuta, w którym dzięki gościnności Steffany poznaliśmy miasto i opracowaliśmy plan na Wenezuelę.
Przy pomocy sfałszowanych legitymacji prasowych udało nam się bezpiecznie odwiedzić: Caracas, gdzie widzieliśmy morderstwo na środku ulicy. Meridę, w której odwiedziliśmy najdłuższą na świecie kolejkę linową oraz Puerto Cabello, gdzie przy butelce rumu i szumie karaibskiego morza spędziliśmy ostatnie dni w Wenezueli.
Wrzesień, Październik, Listopad, Grudzień
Po powrocie do Kolumbii zdecydowaliśmy się rozdzielić. Maciek z Olkiem ruszyli w kierunku Cartageny szukać jachtu a ja wraz z Mańkiem w stronę Bogoty podreperować budżet.
Przy pomocy naszych znajomych z couchsurfingu bez problemu znaleźliśmy mieszkanie i w późniejszym okresie prace.
Cztery bardzo intensywne miesiące pozwoliły poznać Kolumbie od innej strony. Pracując, imprezując i przebywając z lokalnymi miałem możliwość przekonania się o prawdziwej Ameryce Łacińskiej, gdzie klasy społeczne pogłębiają się z dnia na dzień a życiem rządzi tylko pieniądz.
Styczeń
Pod koniec roku Maniek wyruszył dalej a ja w oczekiwaniu na koniec pory deszczowej zostałem w Bogocie. Kolejnym z celów była najbardziej niebezpieczna dżungla w Ameryce - Darien.
W ostatnim tygodniu w Bogocie zorientowałem się, że bank zablokował mi kartę i zostałem bez grosza przy duszy. Przy pomocy znajomych zorganizowałem kilka dolarów i wybrałem się w kierunku Panamy.
Po drodze jednak udało się wejść z dżunglę Darien i zwiedzić przepiękne wyspy San Blast.
Luty
W Panamie ponownie spotkałem się z chłopakami z "Autostopem dookoła świata" i korzystając z ich wiedzy i pomocy znalazłem swój pierwszy jachtostop w życiu.
Bez wiedzy o chorobie morskiej a o podstawach żeglugi nie wspominając, wybrałem się wraz z Olkiem, Danem i kapitanem w kierunku Meksyku.
Niestety nasz kapitan okazał się jeszcze większym amatorem żeglugi niż my. Bez zapasu benzyny i z uszkodzonym silnikiem wróciliśmy do Panamy. Kolejnego dnia, bez większego zastanowienia ruszyliśmy autostopem w kierunku Meksyku.
Marzec
Bez grosza przy duszy w niecałe dwa tygodnie przedostaliśmy się przez najniebezpieczniejsze kraje Ameryki Środkowej. Pierwsze dni w Meksyku nie mogły obyć się bez Tequili oraz burito z piekielnie ostrym sosem.
Pierwsze dni w Meksyku okazały się niesamowite. Szybki i prosty autostop, piękna pogoda, przepiękne widoki i niesamowite jedzenie.
Nie obyło się też bez dziwnych przygód z Meksykańską mafią i Ruskimi dziećmi, ale o tym w innym poście.
Cali i zdrowi dotarliśmy do Cancun, gdzie po przylocie Tatiany ruszyliśmy na Cenoty oraz Piramidy.
Po dwóch intensywnych tygodniach w Meksyku i półtora roku autostopowej przygody, nadszedł czas powrotu. Korzystając z promocji lotniczych dostałem się do Belgii, gdzie autostopem wróciłem do domu, by podreperować budżet i wrócić do Ameryki.
Pierwsze dni w Meksyku okazały się niesamowite. Szybki i prosty autostop, piękna pogoda, przepiękne widoki i niesamowite jedzenie.
Nie obyło się też bez dziwnych przygód z Meksykańską mafią i Ruskimi dziećmi, ale o tym w innym poście.
Cali i zdrowi dotarliśmy do Cancun, gdzie po przylocie Tatiany ruszyliśmy na Cenoty oraz Piramidy.